In 1997, De Niro tied the knot with his second wife, Grace Hightower. They welcomed two children, Elliot and Helen, and divorced in 2018. De Niro shares his other kids — Julian, Aaron and Gia
A woman caught allegedly trying to steal presents from beneath Robert De Niro's Christmas tree in New York City has been charged with burglary. Police saw 30-year-old Shanice Aviles enter the
By Daniel Arkin. A former employee of Robert De Niro's company filed a lawsuit in federal court on Thursday accusing the actor of initiating "gratuitous unwanted physical contact," making
Robert De Niro began his seven-decade career in movies with a starring role in the Vietnam War-era comedy/drama Greetings. The 1968 film would be his opening joint effort with Brian De Palma (they followed up with The Wedding Party , dark satire Hi, Mom! , and gangland epic The Untouchables ), and would be the first of many fruitful actor
ロバート・アンソニー・デ・ニーロ・ジュニア ( [ də ˈnɪəroʊ] də NEER-roh, イタリア語: [de ˈniːro]; 1943年 8月17日 - )は、アメリカの俳優である。. マーティン・スコセッシ とのコラボレーションで知られ、同年代の中で最高の俳優の一人に数えられる。. デ
I was watching an interview with Jodie Foster where she was talking about how Robert De Niro was socially awkward and would sometimes just sit there saying nothing, and how the interviewer said that he was difficult to interview as didn't say much, although a very nice person.
U0PS. Autyzm, szczepionki i odpowiedź immunologiczna. Raport profesora Vijendry K. Singha dla Komisji Ekspertów Instytutu Medycyny z 9 lutego 2004 rokuVijendra K. Singh, PhD Research Associate Professor of Neuroimmunology (Adiunkt neuroimmunologii, badacz) Department of Biology, Center for Integrated Biosystems (Fakultet biologii, Ośrodek Biosystemów Zintegrowanych) Utah State University (Uniwersytet Stanu Utah) 1. Wstęp W chwili obecnej autyzm wśród dziecięcych chorób powodujących niepełnosprawność jest schorzeniem o najszybszym tempie wzrostu liczby przypadków. Chorują miliony osób na całym świecie, a liczby szybko osiągają skalę epidemii. Autyzm prowadzi do zaburzeń neurologicznych i behawioralnych, obniżając zdolność do adaptacji społecznej, upośledzając mowę, kontakty, czynności poznawcze i wyobraźnię. Autyzm jest chorobą idiopatyczną o nieznanej etiologii. Współczesne teorie dopuszczają wpływ czynników genetycznych, immunologicznych, wirusowych i innych – nieokreślonych. Na przestrzeni ostatnich 10–12 lat skupiłem się w swych badaniach na autoimmunologicznych mechanizmach patogenezy i autoimmunologicznej terapii pacjentów ze zdiagnozowanym autyzmem. U podstaw mojej pracy leży koncepcja autyzmu jako choroby autoimmunologicznej i miałem nadzieję wykorzystać mechanizm autoimmunologiczny w poszukiwaniu lekarstw przeciw autyzmowi (1–3). Ma to już zresztą miejsce w naszych czasach (4–6). W mojej dzisiejszej prezentacji będę mówić o autyzmie, szczepionkach i reakcjach immunologicznych oraz rozważę możliwe związki między szczepionkami i autyzmem. Uznaję autyzm za schorzenie niezwykle skomplikowane pod względem struktury, o szerokim spektrum podobnych zaburzeń, jedno z których może mieć pochodzenie autoimmunologiczne. Analizowałem autyzm jako chorobę o charakterze autoimmunologicznym, w którym wzajemne oddziaływanie wirusowo-autoimmunologiczne może doprowadzić do zmian patologicznych w ośrodkowym układzie nerwowym. Istota mojej „hipotezy autoimmunologiczności” polega na tym, że reakcja autoimmunologiczna wywołana przez wirusy skierowana jest na mielinę rozwijającego się mózgu i może uszkodzić anatomiczny rozwój dróg nerwowych u dzieci chorych na autyzm (3, 4). Takie przypuszczenie oparte jest na tym, że prędkość przekazu impulsów nerwowych w istotnym stopniu zależy od cech strukturalnych izolacyjnej otoczki mielinowej, która łączy włókna nerwowe, oraz od średnicy aksonu. Zmiany anatomiczne mogą w efekcie końcowym doprowadzić do dożywotnich zaburzeń wyższych funkcji psychicznych, takich jak uczenie się, pamięć, komunikowanie się, relacje społeczne. Jestem skłonny przypuszczać, że podczas leczenia autyzmu można skutecznie stosować niektóre terapie, które okazały się skutecznymi w leczeniu innych schorzeń autoimmunologicznych. W tym celu niezwykle ważne jest zidentyfikowanie i charakterystyka autoimmunologicznej patologii autyzmu. Hipoteza autoimmunologiczna: 2. Wirusy jako czynniki przyczynowe dla powstania autyzmu: odra – możliwy czynnik etiologiczny. Wśród wiodących specjalistów w tej dziedzinie funkcjonuje pogląd, że infekcje wirusowe dają początek reakcji autoimmunologicznej i w efekcie końcowym prowadzą do autoimmunologicznych schorzeń określonych wyzwalający przy autyzmie pozostaje nieznany, jednak podejrzewa się infekcje wirusowe. Wirusy mogą trafić do mózgu za pośrednictwem błony śluzowej nosogardzieli lub wywołać reakcję autoimmunologiczną przeciwko mózgowi, wpływając tym samym na rozwój ośrodkowego układu nerwowego [w wypadku wirusów, których źródłem mogą być szczepionki, zostają wstrzyknięte do organizmu dziecka, podskórnie lub śródskórnie, z pominięciem naturalnych barier – dop. red.]. Początek choroby przypada na bardzo wczesny okres życia, więc wirusy mogą służyć w charakterze teratogenów (czynników wywołujących zaburzenia rozwoju płodu) związanych etiologicznie z autyzmem. U dzieci z wrodzoną różyczką w pewnym stopniu obserwowano zachowanie charakterystyczne dla autyzmu. Niektóre dzieci nie wytwarzały przeciwciał na szczepionkę przeciw różyczce nawet po ponownym zaszczepieniu. Opisano kilka przypadków autyzmu u dzieci z wrodzoną infekcją cytomegalowirusową. Niedawno zastosowaliśmy nowe podejście do badania wirusowej etiologii autyzmu (7–8). Postanowiliśmy przeanalizować dwa proste zagadnienia: po pierwsze, czy u dzieci autystycznych występuje nienormalna serologia (poziom przeciwciał) wirusowa i, po drugie, czy występuje związek między serologią wirusową i przeciwciałami mózgu. Badaliśmy reakcję układu immunologicznego na wirusy mierząc poziom antyciał na nie. W tym celu zmierzyliśmy poziom przeciwciał na pięć wirusów: wirusa odry, świnki, różyczki, cytomegalowirusa i wirusa opryszczki ludzkiej typu szóstego. Ku naszemu zdziwieniu odkryliśmy, że tylko poziom antyciał na wirusa odry, w odróżnieniu od innych testowanych wirusów, był znacznie wyższy u dzieci autystycznych niż u dzieci zdrowych (4, 9; tabela 1 i rysunek 1). Ponadto wykryliśmy interesujący związek między przeciwciałami wirusa odry i autoimmunologicznością mózgu, związaną z przeciwciałami podstawowego białka mieliny. Oba te markery immunologiczne występowały u ponad 90 procent dzieci autystycznych, nasuwając myśl o możliwym związku wirusa odry z procesami autoimmunologicznymi w wypadku autyzmu. Jednak serologia innych wirusów i autoprzeciwciał mózgu nie wskazywała na podobny związek. To ważne odkrycie pobudziło nas do zgłoszenia występowania związku czasowego między wirusem odry z etiologią autyzmu (Singh et al., 1998; 7). Z tego samego powodu na uwagę zasługuje też fakt, że reakcja układu immunologicznego na zakażenie wirusem odry jest dość zbieżna z anomaliami układu immunologicznego wśród dzieci autystycznych, pośrednio wskazując na związek etiologiczny odry z autyzmem. Tab. 1. Przeciwciała wirusowe w wirusowej serologii dzieci autystycznych. Przeciwciała na wirusy Grupa Poziom przeciwciał EIA (Enzyme immunoassay) Wartość p Cytomegalowirus - IgG Autyści (n = 30) Normalni (n = 30) ± ± 0,37 Wirus opryszczki ludzkiej – 6 – IgG Autyści (n = 45) Normalni (n = 37) ± ± 0,459 IgG – różyczka Autyści (n = 31) Normalni (n = 12) ± ± 0,076 IgG – świnka Autyści (n = 30) Normalni (n = 32) ± ± 0,759 IgG – odra Autyści (n = 42) Normalni (n = 26) ± ± 0,004 znaczący wskaźnik Rys. 1. Ukazano przeciwciała wirusa odry (measles virus), świnki (mumps virus) i różyczki (rubella virus) u dzieci autystycznych (n = 87, słupki czarne), dzieci zdrowych (n = 32, słupki kropkowane) i braci oraz sióstr dzieci autystycznych (n = 14, kratkowane). Uwaga: podczas porównania grup metodą statystyczną według rozkładu Studenta [zastosowana metoda obliczeń statystycznych – dop. red.], poziom przeciwciał odry był w znacznym stopniu (p < 0,05) podwyższony u dzieci autystycznych. 3. Szczepionki jako czynniki ryzyka powstania autyzmu: szczepionka przeciw odrze, śwince i różyczce (MMR) może być przyczyną autyzmu na skutek działania mechanizmu autoimmunologicznego. Mimo braku wystarczającej ilości danych doświadczalnych, rodzice dzieci autystycznych zazwyczaj donoszą o wystąpieniu objawów wkrótce po szczepieniu dokonanym szczepionką przeciw odrze, śwince i różyczce (MMR), a także szczepionką DPT. Ten zespół objawów nazywamy niekiedy regresją autystyczną. Takie dzieci to 85 procent chorych na autyzm, u których niedawno postawiono diagnozę. Pozostałe 15 procent dzieci nigdy nie miało negatywnych reakcji na szczepionki lub cierpi na autyzm bez związku ze szczepionkami. Ta informacja, mimo że fragmentaryczna, okazała się dość ważna po tym, jak pogłębiliśmy nasze badania, zwracając uwagę na szczepionkę MMR. W celu zbadania czynnika ryzyka szczepionek w rozwoju autyzmu, przeprowadziliśmy badanie poziomu przeciwciał trzech szczepionek: MMR, DPT i DT (błonica i tężec). Znów zadaliśmy dwa pytania: po pierwsze, czy występuje u dzieci nienormalna serologia wirusowa (poziom przeciwciał) i, po drugie, czy występuje związek między wirusową serologią i przeciwciałami skierowanymi przeciwko mózgowi. Podczas naszego badania (8) wykryliśmy, że poziom przeciwciał na szczepionkę MMR był znacznie wyższy u dzieci autystycznych niż u zdrowych dzieci lub dzieci z innymi schorzeniami (rysunek 2). Co więcej, warto odnotować nadzwyczaj ważny dla ustalenia etiologicznej roli MMR w powstawaniu autyzmu fakt, że u dzieci autystycznych wykryto wysoki poziom specyficzności na przeciwciała MMR, podobnie jak w wykrytym przez nas wcześniej przypadku z przeciwciałami odry. Dodatkowo zauważyliśmy, że podobna nienormalna serologia MMR została wywołana przez przeciwciała komponentu odrowego, a nie różyczkowego lub świnki (8). Uzyskaliśmy analogiczny rezultat, stosując jednowalentną szczepionkę przeciw odrze zamiast trójwalentnej szczepionki MMR, co kolejny raz wykazało, że problemem jest właśnie komponent odrowy (9). Kolejny raz wystąpił pozytywny związek (90 procent i więcej) między przeciwciałami MMR i przeciwciałami podstawowego białka mieliny (rysunek 3; 8). Odkrycie to zmusiło mnie do zastanowienia nad tym, czy komponent odry w szczepionce MMR mógł sprowokować reakcję autoimmunologiczną u znacznej liczby dzieci (7–9). Bezspornie konieczne są dalsze badania, lecz sądzę, że jest to świetna hipoteza robocza, tłumacząca autoimmunologiczny czynnik autyzmu, i może to nawet pomóc zrozumieć, dlaczego niektóre dzieci stają się ofiarą „regresji autystycznej” po zaszczepieniu MMR. Należy zauważyć również, że szczepionka MMR wywołuje reakcję komórkową Th-1 (10) – odpowiedź immunologiczną cechującą dzieci autystyczne (6, 11). Rys. 2. Przeciwciała na MMR przy autyzmie. Ukazano poziomy przeciwciał na MMR w czterech rozcieńczeniach surowicy u dzieci autystycznych (n = 24, kółeczka), dzieci zdrowych (n = 14, kwadraciki) i u dzieci z innymi schorzeniami (n = 16, trójkąciki). Uwaga: poziom przeciwciał MMR był znacznie (p < 0,05) podwyższony u dzieci autystycznych. Rys. 3. Przeciwciała na MMR i podstawowe białko mieliny (MBP) u dzieci autystycznych. Proszę zauważyć, że stosunek 90 i więcej procent wykryto między przeciwciałami MMR i MBP u dzieci autystycznych (słupki pionowe), lecz nie u dzieci zdrowych (u podstawy pierwszego prostokąta), zdrowych braci i sióstr (u podstawy drugiego prostokąta), i dzieci z innymi schorzeniami (u podstawy trzeciego prostokąta). 4. Reakcja układu immunologicznego a autyzm: sedno problemu – procesy autoimmunologiczne. Kilka grup dzieci cierpiących na autyzm i inne pokrewne zaburzenia tego spektrum wykazało nienormalne reakcje układu immunologicznego, a konkretnie autoimmunologiczność. Autoimmunologiczność to patologiczna reakcja immunologiczna, przy której układ odpornościowy organizmu „szaleje” i reaguje na antygeny własnych tkanek. Choroba autoimmunologiczna stanowi efekt końcowy tego mechanizmu. Niektóre czynniki sprzyjają pojawieniu się chorób autoimmunologicznych. Do czynników tych należą wirusy. Zazwyczaj są one związane z genami kontrolującymi reakcje immunologiczne. Wywołują immunologiczne odchylenia od normy w krwinkach białych, w szczególności limfocytach T, limfocytach B i komórkach NK, prowokując powstawanie patogennych przeciwciał, szczególnie charakterystycznych dla poszczególnych narządów autoprzeciwciał, angażując czynniki hormonalne i zazwyczaj wykazując preferencje wobec jednej płci. Tak się dzieje właśnie w autyzmie, ponieważ kilka czynników autoimmunologicznych wykryto u dzieci autystycznych (1–9). Oto niektóre z najważniejszych czynników autoimmunologicznych wywołujących autyzm: Pojawienie autyzmu powszechnie kojarzy się z infekcjami wirusowymi. U pacjentów autystycznych obserwuje się zaburzenia immunologiczne, w szczególności te nazywane reakcjami autoimmunologicznymi na jakąś chorobę. Autyzm charakteryzują niewłaściwe reakcje autoimmunologiczne na szczepionki, w szczególności na MMR. Autyzm charakteryzuje wysoka częstotliwość występowania genów reaktywności immunologicznej (na przykład gen HLA, C4B, allel grupy 0 lub rozszerzone haplotypy), które rozwijają podatność na choroby autoimmunologiczne. W rozwoju autyzmu rolę odgrywa czynnik płci, gdyż choroba atakuje dzieci płci męskiej czterokrotnie częściej niż dziewczynki. Autyzm pojawia się na tle rodzinnej podatności na takie choroby autoimmunologiczne jak stwardnienie rozsiane, reumatoidalne zapalenie stawów i cukrzyca [które również w wielu wypadkach wiążą się z infekcjami wirusowymi – dop. red.]. Autyzm przewiduje również występowanie czynnika hormonalnego, na przykład hormonu sekretyny i endorfiny. Chorzy na autyzm dobrze reagują na terapię immunomodulacyjną (INT). 5. Rtęć i autyzm: rtęć nie dotyczy autoimmunologiczności. Na skutek tego, że zarówno autyzm, jak i oddziaływanie rtęci mogą mieć związek z autoimmunologicznością, od niedawna proponuje się postrzeganie rtęci jako czynnika zewnętrznego wpływającego na rozwój autyzmu. Niezależnie od wszystkiego, analizy laboratoryjne wykazały, że poziom rtęci we krwi noworodków i dzieci szczepionych zawierającymi tiomersal szczepionkami nie przewyższa bezpiecznego poziomu (12). Założyliśmy, że ponieważ autyzm, jak się sądzi, ma związek z rtęcią, która powoduje choroby autoimmunologiczne, to u dzieci chorych na autyzm powinno występować podwyższenie poziomu wywołanych przez rtęć wskaźników autoimmunologicznych, a konkretnie przeciwciał przeciwjądrowych i przeciw lamininie. Niedawno przeprowadziliśmy wstępne badania tych dwóch wskaźników autoimmunologiczności u dzieci chorych na autyzm oraz u dzieci zdrowych. Rezultaty naszego badania doświadczalnego po raz pierwszy wykazały, że poziom tych wskaźników nie zmienił się u dzieci chorych na autyzm. Oczywisty jest fakt, że rtęć nie stanowi czynnika ryzyka wywołującego reakcję autoimmunologiczną przy autyzmie. Nasze badania są kontynuowane. [Istnieją jednak badania, które udowadniają, że tiomersal sam z siebie wywołuje stłumienie odporności i reakcje autoimmunologiczne (patrz: Havarinasab S. et al., Immunosuppressive and autoimmune effects of thimerosal in mice, „Toxicology and Applied Pharmacology” 2005, 204, s. 109–121). Nie bez znaczenia jest też fakt, że rtęć, nawet w najmniejszych ilościach, wykazując szczególne powinowactwo do delikatnych tkanek układu nerwowego, powodując nawet minimalne uszkodzenia bariery krew-mózg, ułatwia wnikanie jakichkolwiek wirusów do układu nerwowego szczepionego dziecka – dop. red]. 6. Terapia immunomodulacyjna (INT) w leczeniu autyzmu. Wciąż gromadzone dowody nasuwają myśl, że autoimmunologiczność odgrywa kluczową rolę w patogenezie autyzmu. Pojęcie autyzmu jako choroby o charakterze autoimmunologicznym wspiera fakt, że chorzy na autyzm nieźle reagują na leczenie preparatami immunomodulującymi (4–6). Ingerencja w układ immunologiczny może sprowokować modulację immunologiczną – stan stłumienia lub stymulacji. U chorych na autyzm brak wyraźnego klasycznego pierwotnego niedoboru odporności i dlatego zwykłe wspieranie ich odporności jest nieskuteczne z punktu widzenia strategicznego. Zaburzenia immunologiczne zmieniają się u nich jednak, przez co w zależności od natury zaburzenia immunologicznego celem terapii immunomodulacyjnej mogłaby być normalizacja lub przebudowa funkcji immunologicznej. Pozwoli to uzyskać bardziej zrównoważoną odpowiedź immunologiczną z uniknięciem podstawowych wahań aktywności immunologicznej, które mogłyby zgubnie wpłynąć na pacjenta. Terapię immunomodulacyjną zawsze należy zalecać po konsultacji ze specjalistą, najlepiej z immunologiem, alergologiem lub hematologiem. Podczas leczenia autyzmu polecana lista terapii immunomodulujących zawiera steroidową, immunoglobulinową i doustną terapię autoantygenową, preparaty immunomodulujące i plazmoferezę. 7. Wnioski i podsumowanie. Szacując liczbę chorych na autyzm Amerykanów na 500 000 osób (poza chorymi na schorzenia ze spektrum autyzmu), sądzę, że od 250 000 do 350 000 mogłoby odnieść korzyść z badań nad autoimmunologicznością, które są obecnie prowadzone. Współczesne badania w dziedzinie genetyki zakładają, że najwyżej 10 procent wszystkich przypadków autyzmu ma naturę genetyczną. Innymi słowy pozostałe 90 procent stanowią schorzenia o niegenetycznej etiologii. Skłaniam się ku poglądowi, że te przypadki stanowią „nabytą” chorobę spektrum autoimmunologicznego. Choroba ta najprawdopodobniej wywołana jest przez wirusa, możliwe że wirusa odry, lub przez szczepionkę MMR. Określiłem ją niedawno jako „zaburzenie autystyczne o charakterze autoimmunologicznym” i termin ten ma na celu zdefiniowanie grupy chorób autoimmunologicznych przypominających autyzm (Singh VK: 1 maja 2003). Sądzę, że badania w dziedzinie autoimmunologii mają globalny wpływ na leczenie autyzmu na całym świecie, i dlatego lekarze oraz badacze powinni poświęcić więcej uwagi badaniu roli autoimmunologiczności w autyzmie. Opierając się na naszym badaniu, można założyć, że nietypowa odra, która nie wywołuje właściwej odrze wysypki, lecz towarzyszą jej objawy neurologiczne, może być etiologicznie związana z autoimmunologicznością przy autyzmie. Potencjalnym źródłem wirusa odry jest szczepionka MMR lub, jeśli chodzi o ścisłość, zmutowany szczep odry, jednak należy przeprowadzić dodatkowe badania. Skłaniam się ku idei, że u dzieci chorych na autyzm występuje problem z układem immunologicznym, a konkretnie „zaburzona regulacja immunologiczna”. Stąd też pojawia się nienormalna reakcja immunologiczna na wirusa odry i/lub szczepionkę MMR. Będąc z przekonania zwolennikiem programu szczepień na całym świecie, przede wszystkim dlatego, że szczepionki są najskuteczniejszym dostępnym obecnie ludzkości środkiem zapobiegającym śmiertelnie groźnym chorobom, nie jestem przeciwnikiem samych szczepionek. Jednocześnie jestem jednak przekonany, że szczepionki powinny być na tyle doskonałe, na ile jest to możliwe, ponieważ podaje się je zdrowym dzieciom, dorosłym i ludziom w wieku podeszłym. 6. Na zakończenie dodam, że ponieważ wszystko z czasem się zmienia, wierzę szczerze w to, że nadszedł czas, by zweryfikować opinię o bezpieczeństwie szczepionek i o tym, jak realizujemy szczepienia w praktyce. Dobrze wiadomo, że szczepionki wywołują mnóstwo reakcji ubocznych i niezależnie od tego, jak są one rzadkie, trzeba zwrócić na nie baczniejszą uwagę. Nie sądzę, by badania epidemiologiczne były wystarczające do tego celu. Konieczna jest praca naukowo-badawcza w warunkach laboratoryjnych. Potrzebujemy nowych założeń przynajmniej dlatego, że obecne nie odpowiadają współczesnej wiedzy z zakresu immunologii, wirusologii i genetyki. Zostało to w sposób oczywisty dowiedzione przez nasze eksperymenty z zastosowaniem metod laboratoryjnych, które nie były dostępne 30 lub 40 lat temu, kiedy opracowywano szczepionki. Mam poważne podstawy, by przypuszczać, że szczepionka MMR może być potencjalną przyczyną autyzmu lub jego regresywnej postaci u znacznej liczby dzieci. W chwili obecnej pragnę zalecić nową politykę badania układu immunologicznego przed szczepieniem, co pomogłoby wykryć dzieci z osłabionym układem odpornościowym, mogącym niewłaściwie zareagować na szczepionkę. W realizacji tej polityki nie powinny nas powstrzymywać finanse, gdyż stawką są setki, a nawet tysiące dzieci, ich życie oraz pomyślność ich rodzin. Literatura: Singh VK. Brain, Autoimmunity and autism. Invited presentation at the Annual Conference of the Long Beach Chapter of Autism Society of America (ASA), Long Beach, California; October 13–14, 1995. Singh VK, et al. Immunodiagnosis and immunotherapy in autistic children. Presented at the International Congress of Neuroimmunology, Philadelphia, Pennsylvania; Sept. 8–11, 1987. Singh VK, et al. Antibodies to myelin basic protein in children with autistic disorder. Brain Behavior and Immunity 7:97–103 (1997). Singh VK. Neuro-immunopathogenesis in autism. In: NeuroImmune Biology: New Foundation of Biology, Vol. 1:443–454 (2001). Singh VK. Immunotherapy for brain disease and mental illnesses. Progress in Drug Research 48: 129–146 (1997). Singh VK. Cytokine regulation in autism. In: Cytokines and Mental Health, Edited by Z. Kronfol (2003) pp. 369–383, Kluwer Acad. Publishers, Boston, MA. Singh VK, et al. Serological association of measles virus and human herpesvirus-6 with brain autoantibodies in autism. Clin. Immunol. Immunopathol. 89:105–108 (1998). Singh VK, et al. Abnormal measles-mumps-rubella antibodies and autoimmunity in children with autism. Journal of Biomedical Science 9:359–364 (2002). Singh VK and Jensen RL. Elevated levels of measles antibodies in children with autism. Pediatric Neurology 28:292–294 (2003). Pabst HF, et al. Kinetics of immunologic responses after primary MMR vaccination. Vaccine 15:10–14 (1997). Singh VK. Plasma increase ofinterleukin-12 and interferon-gamma: Pathological significance in autism. Journal of Neuroimmunology 66:143–145 (1996). Pichichero ME, et al. Mercury concentrations and metabolism in infants receiving vaccines containing thiomersal: a descriptive study. Lancet 360:1737–1741 (2001). Związany z wirusami mechanizm tzw. autoimmunologii opisał kiedyś amerykański lekarz Richard Moscowitz (dop. red.): Od dawna wiadomo, że żywe wirusy są w stanie przez długie lata ukrywać się we wnętrzu komórek-żywicieli, nie wywołując ostrej choroby. W większości przypadków materiał genetyczny wirusa (w postaci oddzielnej cząstki lub «episomy» ) wbudowuje się do genomu komórki-żywiciela i rozmnaża się wraz z nim. Komórka przy tym otrzymuje instrukcje i w zasadzie normalnie funkcjonuje, równolegle syntezując własne białka i białka wirusa. Latentne wirusy uznawane są za przyczynę trzech różnych postaci chorób przewlekłych: 1. Ostrych schorzeń nawracających, takich jak opryszczka, półpasiec, brodawczaki itd. 2. Chorób wirusowych o powolnym przebiegu, podostrych lub przewlekłych, zazwyczaj postępujących i często śmiertelnych (na przykład kuru , choroba Creutzfeldta-Jakoba [choroba wściekłych krów – dop. red.], rozlana korowo-oponowa angiomatoza mózgu, możliwe że również zespół Guillaina-Barrégo). 3. Niektórych nowotworów łagodnych i złośliwych. W każdej z tych postaci latentny wirus bytuje w komórce stanowiącej jej ofiarę w charakterze obcego elementu, tak że układ immunologiczny, jeśli jest w stanie jeszcze reagować, musi kontynuować produkcję odpowiednich przeciwciał. Jednak jeśli wirus pozostaje wbudowany w genom komórki-żywiciela, przeciwciała te będą nastawione wrogo wobec samej komórki. Stała obecność żywych wirusów i innych obcych antygenów w organizmie nieuchronnie wywołuje reakcje autoimmunologiczne, gdyż zniszczenie zarażonych komórek stanowi jedyny sposób pozwalający organizmowi pozbyć się tego stałego bodźca antygenowego. Podczas zwykłego szczepienia żywe wirusy i inne uczulające materiały wprowadza się do krwiobiegu, a więc nasuwa się wniosek, że prowadzi to do znacznego wzrostu liczby przypadków zachorowań R., The Case Against Immunizations, „Journal of the American Institute of Homeopathy”, Mar 1983, 76, s. 7.
Movies Preview 13 Views DOWNLOAD OPTIONS IN COLLECTIONS Uploaded by Aleksander555 on November 9, 2021 SIMILAR ITEMS (based on metadata)
Opublikowano: 2016-03-28 08:39:34+02:00 · aktualizacja: 2016-03-28 08:41:27+02:00 Dział: Kultura Kultura opublikowano: 2016-03-28 08:39:34+02:00 aktualizacja: 2016-03-28 08:41:27+02:00 "Praktykant", reż: Nancy Mayers, dystr: Galapagos/sceenshot YouTube Film dokumentalny Andrew Wakefielda pokazujący, że istnieje związek między szczepieniem dzieci i ich autyzmem, zostanie wycofany z festiwalu filmowego Tribeca w związku z krytycznymi głosami w prasie - poinformował w niedzielę twórca festiwalu Robert De Niro. Moją intencją było to, by pokaz filmu sprowokował dyskusję na temat autyzmu, do którego ja i moja rodzina mamy bardzo osobisty stosunek. zaznaczył De Niro, który jest ojcem autystycznego dziecka. Teraz jednak, po przeanalizowaniu sprawy wraz z ekipą zajmującą się festiwalem Tribeca, a także z osobami reprezentującymi świat nauki, doszedłem do wniosku, że pokaz dokumentu nie przyczyniłby się w żaden sposób do rzeczowej debaty. -podkreślił. Film „Szczepienia: od udawania do katastrofy” (został przygotowany przez brytyjskiego badacza, Andrew Wakefielda, którego artykuł na temat szkodliwości szczepień opublikowany w 1998 r. w piśmie medycznym „The Lancet” dał początek ruchowi antyszczepionkowemu. Wiadomość o zamiarze pokazania jego filmu na festiwalu w Nowym Jorku wywołała bardzo krytyczne komentarze w mediach amerykańskich. Festiwal filmowy Tribeca (The Tribeca Film Festival) jest organizowany od 2002 r. Powstał z inicjatywy Jane Rosenthal, Roberta De Niro oraz Craiga Hatkoffa, którym zależało na wzbogaceniu oferty kulturalnej na dolnym Manhattanie w rejonie tzw. TriBeCa, czyli w Triangle Below Canal Street. Q/PAP Publikacja dostępna na stronie:
W Nowym Jorku trwa właśnie festiwal Tribeca Film Festival, którego założycielem jest Robert De Niro. O imprezie filmowej zrobiło się głośno z powodu produkcji "Vaxxed", w której Andrew Wakefield miał udowadniać, że szczepienie dzieci może powodować u nich autyzm. Ostatecznie film po wielu protestach został wycofany z festiwalu. Rozgłos produkcji spowodował, że do mediów dotarła informacja o autyzmie syna Roberta De Niro – Elliota. – W ciągu 15 lat, odkąd powołaliśmy Tribeca Film Festival, nigdy nie poprosiłem o to, żeby jakikolwiek film został wyświetlony bądź włączony do programu. Ale dla mnie i mojej rodziny to jest bardzo osobista sprawa i chcę takiej dyskusji. Nie podpisuję się osobiście pod treścią "Vaxxed" (…) Po prostu chcę stworzyć okazję do rozmów wokół tego tematu – mówił De Niro przed rozpoczęciem festiwalu. Zobacz także Przypomnijmy, że Robert De Niro ma jeszcze dorosłego syna Raphaela z małżeństwa z Diahnne Abbott oraz bliźniaków – Juliana Henry’ego i Aarona Kendricka (21 l.) urodzonych przez surogatkę.
Robert De Niro nie dopuścił do festiwalu Tribeca kontrowersyjnego filmu „Vaxxed” o szkodliwości szczepionek. To wywołało kolejną burzę na temat szczepień i ich ewentualnej szkodliwości. Jak jest naprawdę?Szczepienia to wcale nie jest wynalazek ostatnich lat. Choć dopiero dzięki temu, że w XX stuleciu stały się powszechne, wiele groźnych chorób praktycznie zniknęło. Tak stało się np. z niesłychanie groźną ospą prawdziwą, zwaną potocznie czarną. W 1980 r. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła, że świat jest od niej wolny. W Polsce ostatnia epidemia tej groźnej choroby w 1963 r. praktycznie sparaliżowała Wrocław. Zachorowało wówczas 99 osób, siedem z nich zmarło. Dziś wirusa ospy prawdziwej przechowuje się w dwóch laboratoriach na świecie: w USA i Rosji, a powszechnych szczepień zaprzestano. Gdyby jednak wirus jakimś cudem - np. wykradziony przez terrorystów - wydostał się na zewnątrz, mógłby zdziesiątkować populację naszego globu. Stąd pojawiające się co jakiś czas propozycje, by jednak wrócić do dawno zapomnianych szczepień. Warto pamiętać, że szczepionkę na tę groźną chorobę wynalazł w 1796 r. Edward Jenner. Ten angielski lekarz skojarzył fakty: osoby mające kontakt z krowami przechodzącymi krowią ospę nie chorują na tę ludzką, prawdziwą. Przeprowadził więc eksperyment - dziś powiedzieliśmy, że niehumanitarny lub wręcz zbrodniczy. Wprowadził on bowiem do ranki na ciele ośmioletniego chłopca wirusa krowianki. Kiedy dziecko łagodnie przeszło chorobę, naraził je na kontakt z wirusem ospy prawdziwej. Chłopiec okazał się odporny. Wyniki jego badań opublikowano, a wkrótce zainteresowali się nimi uczeni na kontynencie. W Polsce już w 1808 r. otwarto pierwszy instytut szczepień (w Wilnie, a rok później w Warszawie). Od 1811 r. władze Księstwa Warszawskiego nakazały, by szczepieniu poddawać wszystkie dzieci przed ukończeniem pierwszego roku prymitywne szczepionki na ospę były znane już w pierwszym tysiącleciu w Chinach, potem stosowano je na terenie imperium ottomańskiego. Były to metody bardzo prymitywne polegające na wkładaniu w nacięcia na skórze osób zdrowych wydzielin chorego. Ponieważ ówcześnie nie potrafiono dezaktywować wirusa, wiele osób takiego szczepienia nie przeżywało. Ale mimo to metoda już wtedy budziła wielkie zainteresowanie. Do Europy patent ten przywiozła z Konstantynopola angielska arystokratka Mary Wortley Montagu, która zaszczepiła tą metodą własnego syna. Jednak przełomem było odkrycie Jennera, bo jego metoda była prawie całkowicie bezpieczna. Od jego eksperymentu nazwano też szczepienie wakcynacją, bo po łacinie krowa to musiało upłynąć jednak prawie sto lat, by udało się wynaleźć kolejną szczepionkę. Pionierem był Ludwik Pasteur, który w 1882 r. opracował szczepionkę na wściekliznę. Szczepionki na typowe choroby wieku dziecięcego opracowano dopiero w drugiej połowie XX w. (w 1964 r. na odrę, w 1967 r. na świnkę, w 1970 r. na różyczkę, a w 1974 r. na ospę wietrzną). Jeszcze w latach 70. poprzedniego stulecia, gdy nie było powszechnych szczepień ochronnych, te choroby przechodziła większość dzieci. Obecnie jest to bardzo rzadkie. W 2015 r. na najgroźniejszą z nich - odrę - zapadło w Polsce 48 osób, rok wcześniej - 110. Jednak od kilku lat w najbardziej rozwiniętych krajach świata narasta ruch antyszczepionkowy. Zwolennicy szczepień przyrównują go do histerii z początków XIX w., kiedy to próbowano twierdzić, że ludziom po zaszczepieniu krowianką wyrastają krowie rogi lub uszy, produkowano nawet pokazujące to karykatury, które są dalekimi przodkami dzisiejszych memów. Ludzi nieszczepiących dzieci dziś przybywa, a same szczepionki są obwiniane o liczne choroby. Ikoną antyszczepionkowców jest Andrew Wakefield, autor badań dowodzących, że autyzm jest wynikiem podawania szczepionki. Kontrowersyjny film jego autorstwa został niedawno wycofany z festiwalu filmowego Tribeca przez samego Roberta De Niro, ojca autystycznego dziecka. Aktor przyznał jednak, że film nic nie wnosi do dyskusji o autyzmie i jego związkach z wakcynacją. Ale osób wierzących w ten związek wciąż jest dużo, podobnie jak tych, którzy uważają, że szczepionki są zbędne i szkodliwe. Mitów dotyczących szczepień nie brakuje, oto niektóre z Szczepienia powodują autyzm - fałszAutorem tego stwierdzenia jest wspomniany wyżej brytyjski lekarz Andrew Wakefield. W 1998 r. opublikował on w prestiżowym czasopiśmie medycznym wyniki swoich badań udowadniających bezpośredni związek szczepionki MMR z autyzmem i chorobami jelit. MMR to bardzo popularna i powszechnie używana szczepionka na odrę, świnkę i różyczkę (ang. measles, mumps, rubella). Publikacja wywołała wielkie poruszenie na Wyspach Brytyjskich, wiele osób odmawiało zaszczepienia swoich dzieci. Jednak, jak się później okazało, wszystkie wyniki badań Wakefielda były oszustwem, a jedną z osób, które go zdemaskowały, był dziennikarz „The Sunday Times” Brian Deer, który żmudnie zbierał materiały na ten temat. Jak się okazało, Wakefield sfabrykował badania dwanaściorga dzieci z autyzmem, a jego motywem były przede wszystkim pieniądze: chciał wyłudzić odszkodowania od producentów szczepionek, postulował też stworzenie innych. Bo - o czym często zapominają jego zwolennicy - Wakefield pracował również na rzecz koncernów farmaceutycznych, które produkowały inne preparaty. W 2010 r. po długim śledztwie pismo „Lancet” wycofało wszystkie opublikowane tam opracowania Wakefielda, a jego samego pozbawiono prawa wykonywania zawodu lekarza. A fakty są takie, że mimo prowadzonych licznych badań na kilkudziesięciotysięcznych próbach dzieci nikomu nie udało się potwierdzić związków szczepionek z autyzmem. Co więcej, naukowcy twierdzą, że autyzm jest schorzeniem wywoływanym przez zaburzenia prenatalne, a więc jeszcze w życiu płodowym, więc szczepionki podawane już po urodzeniu nie mogą wpływać na rozwój Szczepienia powodują inne choroby - fałszNajczęściej szczepionki są pomawiane o powstawanie alergii. Badanie przeprowadzone na 200-tysięcznej próbie dzieci wykluczyło taki związek. Owszem, niektóre składniki szczepionek mogą działać uczulająco (np. białko kurze, na którym hoduje się wirusy, lub dodatek antybiotyku). Dlatego też lekarz podający szczepionkę musi wcześniej przeprowadzić wywiad. Jednak do wstrząsów anafilaktycznych dochodzi niesłychanie rzadko, w przypadku dzieci wyjątkowo alergicznych należy szczepienie przeprowadzać w warunkach szpitalnych. Naukowcy badali też związek szczepionek z cukrzycą, stwardnieniem rozsianym, chorobą Parkinsona, alzheimerem i wieloma innymi Szczepienia nie są potrzebne, wystarczy higiena - fałsz To jeden z argumentów przeciwników szczepień. Owszem, higiena jest niezbędna i w wielu przypadkach jest w stanie uchronić nas przed niektórymi zakażeniami typu bakteryjnego. Higiena i czystość nie mają wpływu na zakażenia wirusami, a więc np. odrą, różyczką czy polio. Nawet największy czyścioch może zachorować po kontakcie z drobnoustrojem, na który nie ma zbudowanej odporności. 4. Szczepienia mogą wywołać niepożądane objawy - prawdaNOP, czyli niepożądane odczyny poszczepienne, to nazwa, którą często posługują się ruchy antyszczepionkowe, które podnoszą, że złe objawy po podaniu szczepionek są ukrywane. To prawda, lekarze sami przyznają, że to zjawisko bywa lekceważone. Każdy NOP powinien zostać przez lekarza zraportowany. Do lżejszych objawów należą podwyższona temperatura bądź zaczerwienie miejsca zaszczepienia. Ale są też objawy znacznie poważniejsze. Rodziców powinno zaniepokoić, gdy dziecko po wakcynacji ma wysypkę, omdlewa, ma kłopoty z oddychaniem. To są objawy reakcji uczuleniowej na preparat. Mogą też, zwłaszcza po szczepionce na błonicę, tężec i krztusiec (DTP), pojawić się inne złe objawy: długotrwały płacz, omdlenia, utrata przytomności, wymioty. W takim przypadku należy zgłosić się do lekarza. Jak jednak podkreśla prof. Andrzej Zieliński z Zakładu Epidemiologii w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego, w Polsce jeden NOP występuje przeciętnie raz na 10 tys. szczepień. Przykład: objawy po podaniu doustnej szczepionki przeciwko polio występują raz na milion dawek, natomiast w przypadku MMR jest to jeden przypadek na 10, przy czym mowa o objawach łagodniejszych typu podwyższona temperatura. 5. Lepiej, by organizm sam zbudował odporność - fałsz Tezy, że lepiej, by dziecko przeszło choroby wieku dziecięcego typu odra czy ospa wietrzna, przyświeca wielu ruchom antyszczepionkowym. Stąd też pomysł organizowania spotkań typu „ospa party”, gdzie zdrowe dzieci mają kontakt z chorym. Nie można zapominać jednak, że te często niegroźne choroby prowadzą do poważnych powikłań skutkujących śmiercią pacjenta lub poważnymi konsekwencjami na całe życie (np. zapalenie mięśnia sercowego lub podostre stwardniające zapalenie mózgu - w przypadku odry). 6. Niektóre szczepionki zawierają żywe wirusy i bakterie - prawdaSzczepionki dzielą się na te żywe i inaktywowane. W wielu preparatach podaje się żywe, ale atenuowane, czyli pozbawione zjadliwości, wirusy lub bakterie. Hoduje się je w specjalnych hodowlach (często na białku kurzym), są jednak stabilizowane i pod kontrolą. Atenuowane wirusy zawiera MMR, szczepionka przeciwko ospie wietrznej i niektóre na polio. Żywe bakterie zawiera z kolei szczepionka przeciwko gruźlicy. Jest to zawsze związane ze specyfiką danego wirusa lub bakterii. Są jednak i takie szczepionki, gdzie drobnoustroje są inaktywowane, czyli zabite. Mimo to budują one u szczepionych osób odporność na choroby. Zabite szczepy bakteryjne zawiera szczepionka przeciwko cholerze i durowi brzusznemu, inaktywowane wirusy są w szczepionce przeciwko wściekliźnie. Są też szczepionki zawierające produkty metabolizmu drobnoustrojów. Są one pozbawione właściwości toksycznych. Do takich preparatów zalicza się anatoksyny przeciwko błonicy, tężcowi i jadowi Szczepionki zawierają związki rtęci i aluminium - prawdaJednym ze składników szczepionek uważanych za samo zło jest tiomersal. To związek rtęci mający silne właściwości bakteriobójcze. W szczepionkach ma jedno zadanie - utrzymywanie w ryzach drobnoustrojów w niej zawartych. Są to jednak naprawdę śladowe ilości, które nie są niebezpieczne dla dzieci, nie kumuluje się on w organizmie, jest z niego wydalany w ciągu kilku, kilkunastu godzin po szczepieniu. Co więcej, ten sam związek wchłaniamy w sposób naturalny w pożywieniu. Etylortęć, czyli tiomersal, bywa często mylona z metylortęcią, która jest toksyczna i kumuluje się w organizmie. Najczęściej są nią zatrute ryby i owoce morza. Ponieważ jednak tiomersal zdobył złą sławę i był przez ruch antyszczepionkowy obarczany winą za autyzm, od kilku lat jest stopniowo wycofywany. Większość obecnie stosowanych preparatów go nie zawiera (nie dotyczy to wielu szczepionek przeciwko błonicy i tężcowi). Inną rolę pełni w szczepionkach aluminium, czyli związki glinu. Pełni on rolę adiuwantu, czyli jest odpowiedzialny za stymulację organizmu po to, by budowała odporność na podany w szczepionce drobnoustrój. I znowu - aluminium jest obecne w znacznie większych dawkach w żywności. Zawierają je soki owocowe (jabłkowy, z czarnej porzeczki, ale też napoje gazowane). W szczepionkach aluminium występuje w znacznie niższych dawkach. 8. Szczepionki monowalentne są lepsze - fałszTaki argument często podnoszą działacze ruchów antyszczepionkowych. Co to oznacza? Szczepionka monowalentna, czyli pojedyncza, uodparnia na jedną chorobę. Te poliwalentne, zwane skojarzonymi, zawierają drobnoustroje lub antygeny kilku chorób. Lekarze podnoszą, że szczepionki skojarzone są tak samo skuteczne jak parokrotne podawanie różnych szczepionek pojedynczych, ponieważ zawierają one osłabiony materiał biologiczny, występuje po nich mniej NOP (niepożądanych odczynów poszczepiennych). Dodatkowo zmniejszają one liczbę wkłuć u dzieci, a to oznacza dla nich mniejszy stres. 9. Szczepione dziecko może zarażać - prawdaAle tylko w niektórych przypadkach. Większość szczepionek zawiera bowiem wirusy atenuowane lub zabite. Nie jest możliwe zarażenie się od dziecka zaszczepionego materiałem inaktywowanym. Natomiast w przypadku odry, świnki, różyczki i ospy wietrznej teoretycznie istnieje możliwość zarażenia innej osoby. Są to jednak bardzo szczególne przypadki, do zakażenia zdrowej osoby może dojść w przypadku, gdy ma ona ciężko zaburzoną odporność. 10. Niektórych dzieci nie można szczepić - prawdaDotyczy to tylko niektórych przypadków zaburzenia odporności. Przeciwwskazaniem są nowotwory krwi lub układu chłonnego oraz zażywanie niektórych leków (hormonów steroidowych) lub przyjmowanie preparatów opartych na krwi i osoczu. Nie mogą być szczepione osoby uczulone na poszczególne składniki szczepionek, np. zawarte w nich antybiotyki. Decyzję każdorazowo powinien podejmować lekarz po przeprowadzonym wywiadzie.
robert de niro autyzm