Homilia na Zesłanie Ducha Świętego. ks. Stanisław Zarzycki, pallotyn „WEŹMIJCIE DUCHA ŚWIĘTEGO!” Każdy z nas dobrze zna uczucie radości z powodu otrzymania od przyjaciela jakiegoś daru (np. imieninowego czy urodzinowego prezentu), jak również radość z obdarowania kogoś bliskiego. W takim do
Zesłanie Ducha Świętego "Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi" (Dz 1, 8). "Pięćdziesiątnica to dzień, w którym Kościół wychodzi na forum publiczne.
Serce to nam otworzone, o Jezu nasz, o Jezu! * Włócznią na krzyżu zranione, o Zbawicielu drogi! Ono głębią jest miłości, o Jezu nasz, o Jezu! * W Nim się topią nasze złości, o Zbawicielu drogi! Gdy nas ciśnie utrapienie, o Jezu nasz, o Jezu! * W Nim ucieczka, w Nim schronienie, o Zbawicielu drogi!
Abp Grzegorz Ryś: jak doświadczyć działania Ducha Świętego [WYWIAD] Wiara. Duchowość. (fot. Łukasz Smyl / smyl.pl) 9 lat temu. Piotr Żyłka / bp Grzegorz Ryś. Co innego jest nauczać katechizmu, a co innego zachęcać do otwierania się na rzeczywistość i doświadczenie Jego działania. To jest zasadniczy problem - mówi bp
1 klasa Zerówka Polski. owoce. autor: Jassalamacha. Zerówka myślenie owoce i warzywa Przyroda. Ikona Zesłania Ducha Świętego. autor: Adresmailowy777. Klasa 1 Klasa 3 Religia. Działanie Ducha Świętego Uporządkuj. autor: Smarlenaz.
Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, z Maryją, Matką Jezusa, i z braćmi Jego (Dz 1, 12-14). Modlitewne oczekiwanie uczniów Jezusa wraz z Maryją na dar Ducha Świętego uczy, że świętość Kościoła i poszczególnych jego członków powinna być dla nas przedmiotem absolutnie pierwszorzędnej troski.
8bTHLr. Tekst piosenki: Polecam słuchanie w słuchawkach. Mel. i oprac. własne. Na życzenie mogę wysłać nuty mailem. Ref. Niech zstąpi Duch Twój i odnowi ziemię. 1. Błogosław duszo moja Pana o Boże mój, Panie, Ty jesteś bardzo wielki Jak liczne są dzieła Twoje Panie Ziemia jest pełna Twych stworzeń. 2. Gdy odbierasz im oddech marnieją I w proch się obracają. Stwarzasz je, napełniając swym Duchem I odnawiasz oblicze ziemi. 3. Niech chwała Pana trwa na wieki Niech Pan się raduje z dzieł swoich. Niech miła Mu będzie pieśń moja Będę radował się w Panu. Alleluja, alleluja: Przyjdź Duchu święty napełnij serca swoich wiernych I zapał w nich ogień swojej miłości. Alleluja, alleluja. Organy w kościele Najświętszego Salwatora w Krakowie. Harmonizacja organowa i wykonanie Paweł Piotrowski. Zobacz katalog psalmów responsoryjnych - Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Na te oba zagrożenia – na nudę i na rutynę – poszukamy teraz jednego ze środków zaradczych. Będzie nim pogłębienie tego, czym naprawdę są Psalmy, które przecież stanowią większą część naszej modlitwy liturgicznej godzin. Słowo Chrystusa niech w was mieszka w całym swym bogactwie: z całą mądrością nauczajcie i napominajcie siebie psalmami, hymnami, pieśniami pełnymi ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach (Kol 3,16) Od samego wstąpienia do klasztoru spotkaliśmy się ze względnie nową formą modlitwy ustnej – z odmawianiem tego, co od reformy Pawła VI nazywa się „modlitwą liturgiczną godzin”, krótko mówiąc – z Bożym oficjum. Modlitwa liturgiczna godzin o tyle wtedy wydała nam się względnie nową, że wielu z nas znało już przedtem odprawiane (zresztą nie wszędzie!) niedzielne nieszpory parafialne. Niektórzy z nas, zwłaszcza pochodzący ze wsi, śpiewali już psalmy nieszporne w archaicznym już dla nas przekładzie Franciszka Karpińskiego, nie zawsze wiernym ani dostatecznie dziś zrozumiałym. Podczas formacji postulanckiej czy w nowicjackiej może nam wyjaśniano początki i znaczenie tej odtąd obowiązującej nas wspólnotowej modlitwy godzin, ale może częściej – nie. Tak więc dla wielu z nas Boże oficjum stało się i pozostało może do dziś po prostu składową częścią życia modlitwy. Część tę wprawdzie oceniamy jako niepodważalną, ale czy jest ona do końca przyswojona? Czy w pełni rozumiemy, skąd się wzięła i jakie ma dla nas znaczenie aktualne? W naszym życiu osób konsekrowanych po pewnym czasie, gdy minął pierwszy zapał, z jakim radośnie przyjmuje się wszystko, co nowe w zakonie w porównaniu z życiem świeckim, mogły się pojawić w odmawianiu oficjum bądź nieuchronna rutyna bądź wręcz znudzenie tą formą modlitwy. Oba te stany duchowe mogły sprawić, że zaczęliśmy mało sobie cenić oficjum jako tylko „odmawiane”, a nie rozumiane i nie przeżywane głębiej. Na te nasze biedy pojawiała się od czasu do czasu zdrowa reakcja, przeważnie jako skutek nauk rekolekcyjnych czy też dni skupienia. Uświadamialiśmy sobie wtedy raz po raz potrzebę jakiejś walki ze znudzeniem oficjalną modlitwą chórową lub odżywała w nas przynajmniej chęć zerwania z rutyną w tym zakresie. Ta bowiem grozi nam nieuchronnie, jeśli się jej nie będziemy wciąż na nowo przeciwstawiać. Na te oba zagrożenia – na nudę i na rutynę – poszukamy teraz jednego ze środków zaradczych. Będzie nim pogłębienie tego, czym naprawdę są Psalmy, które przecież stanowią większą część naszej modlitwy liturgicznej godzin. Posłużą nam do tego przytoczone w powyższym motto słowa Apostoła: nauczajcie i napominajcie siebie psalmami. Poszukamy w nich źródła nieustannej jakby katechezy o naszym życiu konsekrowanym i napomnień pobudzających do coraz to nowej w nim gorliwości. Zastanówmy się wpierw nad przyczyną tak szczególnego zjawiska dziejowego w Kościele, jakim jest jego przywiązanie w modlitwie właśnie do Psalmów. Choć żyjemy już od blisko dwóch tysięcy lat w czasach Nowego Przymierza, to jednak nadal Psalmami modlimy się w oficjum. A Psalmy są to przecież pieśni starożytnej świątyni jerozolimskiej Dawnego Przymierza, po której już nie ma nawet śladu. Skąd to dziwne przywiązanie Kościoła? Czyż nie stać go było na pieśni bardziej aktualne niż to wyśpiewał Dawid i inni autorzy? Przecież wielu autorów aż po chwilę obecną zdobywało się na tworzenie nowych pieśni czy piosenek religijnych. Te jednak pozostawia nam władza kościelna do użycia dowolnego, mniej lub więcej paraliturgicznego, ponieważ Kościół oficjalnie woli modlić się właśnie Psalmami. To prawda, że posoborowa odnowa liturgiczna wprowadziła do nieszporów nieliczne kantyki Nowego Testamentu. Ale powstaje nowe pytanie: dlaczego tak mało jest kantyków w Nowym Testamencie w porównaniu aż ze 150 Psalmami Dawnego Przymierza? Odpowiedź jest prosta: Psalmy – to nie tylko czcigodny zabytek starożytnej literatury, lecz natchnione przez Ducha Świętego śpiewy Ludu Bożego. A ten Lud dzisiaj – poza świątynią jerozolimską i niezależnie od niej – nadal żyje jako Kościół już Chrystusowy. Dlatego też pojmuje inaczej niż dawni Żydzi treść i znaczenie tych śpiewów, bo dostrzegł w nich Chrystusa i swoją nową sytuację. Nazywamy to w języku fachowym transpozycją ich sensu. „Modlitwa Kościoła – to nieporównany cykl, w którym skutecznie odżywa misterium Chrystusa, żywa i trwała, pogłębiona nauka Kościoła” (Dom Bernard Capelle). Różne były sposoby wykonywania Psalmów w świątyni (chóry i soliści), różny akompaniament rozmaitych instrumentów muzycznych (harfy, cytry, cymbały), różne gatunki literackie samych Psalmów, (indywidualne lamentacje, psalmy historyczne Ludu Bożego o perspektywach na daleko przyszłość, nawet eschatologiczną., psalmy królewskie, mesjańskie, dydaktyczne). Rozmaite były ich podstawowe tematy: dynamika walki z wrogami, tęsknota za Bożą interwencją, Mesjasz Pański, tzn. Kapłan, Sługa Cierpiący, Król-sędzia i Prorok Wiadomości o tym, w jakich okolicznościach powstawały poszczególne psalmy, mogą bardzo ożywić nasz udział w ich recytowaniu. Bez żmudnych studiów jest to dziś dostępne, gdyż. na szczęście mamy już kilka bardzo pożytecznych, a niezbyt trudnych polskich opracowań wielu aspektów Księgi Psalmów. Do tych książek warto zaglądać i robić sobie z nich wypisy na kartkach, które potem znajdą się w odpowiednich miejscach psałterza w brewiarzach (bo wpisywać do nich chyba nie wolno…). Zdając sobie sprawę z tej bogatej różnorodności, uwarunkowanej zmiennymi okolicznościami czasu powstawania poszczególnych psalmów, trzeba pamiętać, że jako całokształt natchnionych pieśni Ludu Bożego obu Testamentów mają one coś jednego, co trwa w nich niezmienne do naszych czasów. Jest to więź z Bogiem Przymierza, bliskim tak całemu swojemu ludowi, jak i każdemu z jego członków. Wyrazem tej bliskości jest choćby to, że w Psalmach Jahwe jest trafnie określany jako „nasz Bóg”, a obok tego także – w lamentacjach indywidualnych – jako „mój Bóg”. Bóg Psalmów jest Bogiem żywym, czynnym, niekiedy zaskakującym przez swoje działanie, zwłaszcza, gdy sądzi winowajców lub broni cierpiących niewinnie. Bóg Psalmów jest Bogiem tak bliskim, że interesuje się człowiekiem włącznie do szczegółów jego życia. To właśnie zachęca nas do tego, by poza oficjum, prywatnie modlić się Psalmami. Nie tylko jawi się w Psalmach Bóg żywy, ale i człowiek w nich ukazuje się w całej prawdzie: począwszy od wyznania swojej nędzy grzechowej, bardzo szczerze i realistycznie nazywanej, aż po przejawy bliskiego zjednoczenia z Bogiem. Człowiek w Psalmach ukazuje się zarówno jako jednostka, która do „swojego” Boga ufnie się zwraca, ale też jako ktoś przynależny do ludu Bożego, dzielący z tym ludem chwile triumfu i klęski. Człowiek w Psalmach Boga przeprasza, prosi, wielbi i dziękuje za okazaną miłosierną miłość (chesed). Ten wszechstronny humanizm Psalmów na sławił barwnie św. Grzegorz z Nyssy w słowach: Jak słodkim towarzyszem ludzkiego życia jest prorok Dawid, spotykany na wszystkich drogach żywota i z korzyścią włączający się w każdy wiek duchowy! Jak stosuje się do każdej gromady postępujących naprzód! Z tymi, co są dziećmi według Boga, bawi się; mężom pomaga w walce, wychowuje młodość, podpiera starość, dla wszystkich wszystkim się staje: bronią żołnierzy, kierownikiem zapaśników, palestrą ćwiczących się, wieńcem zwycięzców; przy stole wesołością, w żałobie pociechą. Nie ma w naszym życiu niczego, co by nie miało udziału w tej łasce. Czy jest jakaś moc modlitwy, która by nie łączyła się z Dawidem? Czy jest jakaś radość świąteczna, której by nie uświetniał prorok Dawid? We wszystkich aspektach tu wyliczonych łatwo odnajdziemy nasze dzisiejsze potrzeby czy nastroje w różnych sytuacjach. Warto zwrócić uwagę na to, że Ojciec św, Jan Paweł II parokrotnie w swoich różnych adhortacjach stwierdzał, że to, co w Psalmach i u Proroków odnosi do Izraela jako Ludu Bożego, można i powinno się stosować dzisiaj do osób konsekrowanych. Jako przykład podał też (Redemptionis donum 8) ufne słowa psalmisty skierowane do Boga: …ja zawsze będę z ujął moją prawicę,prowadzisz mnie według Twego zamysłui na koniec mnie przyjmiesz do prócz Ciebie mam w niebie?Gdy jestem z Tobą, nie cieszy mnie moje ciało serca,Bóg jest opoką mego serca i moim działem na wieki” (Ps 73,23–26) Psalmy otrzymały trafne określenie „mikrokosmos biblijny” (L. Bouyer). Znaczy to, że w Psalmach skupia się jak w ognisku soczewki cały świat Biblii, zwłaszcza odbija się w nich cały zbawczy plan Boga. Nie tylko jawi się przed nami dawna historia Ludu Bożego, ale w tej historii jest zawarta także nasza aktualna rzeczywistość i to na wiele sposobów, a także poniekąd nasza przyszłość – jak w Apokalipsie św. Jana. O jednym z tych sposobów aktualizacji dziejów biblijnych pisze św. Paweł szerzej w swoistym midraszu godnym dawnego rabina, jakim jest 10 rozdział Pierwszego Listu do Koryntian. Apostoł przypomina wpierw adresatom etapy wędrówki Izraelitów z Egiptu do Ziemi Obiecanej, naznaczone ich niewiernościami wobec Boga Przymierza, by na zakończenie swego wywodu wysnuć dla czytelników wniosek praktyczny: A to wszystko przydarzało się im jako zapowiedź rzeczy przyszłych, spisane zaś zostało ku pouczeniu nas, których dosięga kres czasów (1 Kor 10,11). Wyraźnie słyszymy tutaj ton przestrogi, która przechodzi w zachętę do ufności Bogu, o którym dalej zapewnia nas Apostoł: który nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania, abyście mogli przetrwać ( Opisane w Psalmach dzieje starożytnego Ludu Bożego nie są więc tylko zapisem kronikarskim. Bardzo obrazowo to przedstawia nam Th. Merton: Królowie obcych szczepów pustynnych przetrwali w Psalmach. Byli oni wrogami Izraela. Ich tajemnicze imiona dziś dla nas nic nie znaczą. Królowie ci wynurzają się z psalmowych wersetów jako niesamowici, symboliczni wrogowie, którzy grożą nam w naszych snach i znikają. Są oni mocami zła, które wciąż, także dziś, walczy z Kościołem (…)Te dawne boje, które opiewamy, ą bardziej niż kiedykolwiek aktualne. Na inny sposób Psalmy są dla nas aktualne jako proroctwa zapewniające nam świetlaną przyszłość w dziele Mesjasza. Ale wstępem do tego jest relektura Psalmów, mianowicie obecność Chrystusa widziana już oczyma pokolenia apostolskiego w I wieku wielorako w cytowanych w katechezie Psalmach. I tak w pierwszym swym wystąpieniu w dniu Zesłania Ducha Świętego św. Piotr powołuje się na relekturę Starego Testamentu, gdyż argumenty z niego niezbędne były w środowisku żydowskim. A w jej ramach na dowód rzeczywistego zmartwychwstania Jezusa przywołuje realizację nie tylko proroctwa Joela, ale także słów Ps 16,26n, że nie zostawi duszy psalmisty w szeolu, oraz cytuje jako dowód wniebowstąpienia Pana słowa mesjańskiego Ps 110,1 o zasiadaniu po prawicy Ojca (por. Dz 2,25–36). Ile nowych bogatych elementów do obrazu Mistrza z Nazaretu, znanego z Ewangelii, wnosi np. Ps 45, w którym się ukazuje najpiękniejszy z synów ludzkich boski Oblubieniec Kościoła. Dzięki więc chrystocentryzmowi Psalmów, wykrywanemu przez nas stopniowo śladem relektury apostołów, staną się one dla nas bardziej interesujące i bliskie. Jeszcze przed Soborem pisał Th. Merton, a czerpał z tradycji monastycznej: Psalmy są pieśniami tego Miasta Bożego (oddzielonego od państwa tego świata, symbolicznie nazywanego Babilonem). Są więc głosem Mistycznego Ciała Chrystusa, pieśniami Boga na tym świecie. Śpiewając je, włączamy się pełniej w tajemnicze działanie Boga w dziejach człowieka. To zdanie streszcza głosy długiej Tradycji Ojców Kościoła na czele ze św. Augustynem i stanowi zarazem dla nas podstawę aktualizowania naszego czynnego udziału w oficjum. Ten właśnie Święty Doktor Kościoła, który tyle miejsca w swoich dziełach poświęcił prawdzie o Mistycznym Ciele Chrystusa, łączył ją na kilku miejscach wewnętrznie z oficjalną modlitwą Kościoła, którą zawsze były przede wszystkim Psalmy: Jeśli dwoje są jednym ciałem, czemu nie ma być dwojga w jednym głosie? Niech więc mówi Chrystus, gdyż w Chrystusie mówi Kościół, a w Kościele mówi Chrystus; tak Ciało w Głowie, jak Głowa w Ciele. Nie znajdziesz w Psalmach innych głosów, jak Chrystusa i Kościoła, albo samego Chrystusa, albo samego Kościoła, czym oczywiście po części także my jesteśmy. Pewnego Człowieka zazwyczaj słyszymy: który ma Głowę i Ciało. Głowa zaś jest w niebie, a Ciało na ziemi. Jeśli więc nasza recytacja Psalmów będzie chrystocentryczna, z pewnością nie będziemy się podczas niej nudzić. Ale co robić, gdy tonacja naszej duszy jest inna niż byłą u psalmisty starotestamentowego? Otóż i na to jest środek. Trzeba tylko uświadomić sobie fakt, że niejako „mundurem” członków Kościoła jako Mistycznego Ciała Chrystusa jest oficjum. Ktoś gdzieś przeżywa dramatyczne chwile jak niejeden psalmista to opisuje, ale sam przeżywając często w ogóle przy tym nie myśli o Bogu. Zamknięty w kręgu swego cierpienia czuje się osamotniony do tego stopnia, iż nawet nie przychodzi mu do głowy, by się zacząć modlić w takim stanie. Wtedy właśnie my wyręczamy tego nieszczęśliwego samotnika przez to, że w jego imieniu błagamy Pana słowami, które Duch Jego natchnął. W ten sposób bez osobistego zaangażowania emocjonalnego w sytuacje dla nas nieaktualne, angażujemy się w nasze najbardziej aktualne zadanie, jakim jest czynna miłość bliźniego wyrażana za pomocą modlitwy wstawienniczej. Ważną zachętą do gorliwego odmawiania Psalmów dla nas jest fakt, że za życia ziemskiego sam Pan Jezus modlił się Psalmami. Wiadomość tę czerpiemy najpierw stąd, że przestrzegał On sumiennie Prawa Mojżeszowego. A więc już od dziecka co szabat udawał się do synagogi na nabożeństwo, a począwszy od dwunastego roku życia trzy razy w roku brał udział w obowiązującej każdego Żyda pielgrzymce do świątyni jerozolimskiej na obchód trzech uroczystości: Paschy, Pięćdziesiątnicy i Namiotów. W skład jednych i drugich obchodów liturgicznych wchodził także śpiew psalmów. Coś jednak więcej nam o mówią Ewangelie o Psalmach na ustach Jezusa. Mianowicie Psalmy jawią się w Jego nauczaniu, w dobie męki i po zmartwychwstaniu. I tak w mowie polemicznej pyta przeciwników, czyim synem jest Syn Człowieczy, gdy zaś Mu odpowiadają „Dawida”, powołuje się na mesjański Ps 110, w którym przyszły Mesjasz jest przecież dla Dawida już Panem (por. Mk 12,35–37 par.). Uczta paschalna, jaką była ostatnia wieczerza, kończyła się w rytuale żydowskim przepisanym „hymnem” (Mk 14,26). Tak Żydzi nazywali psalmy tzw. małego Hallelu (Ps 115–118). Wtedy to właśnie w ustach Jezusa nabrały tak pełnego sensu, niepowtarzalnego ani przedtem ani potem, te słowa o zmartwychwstaniu po śmierci: Nie umrę, lecz będę żył i głosił dzieła Pańskie (Ps 118,17). Dalszymi słowami tego samego psalmu już przedtem Jezus się posłużył odnosząc je do siebie jako proroctwo o odrzuconym kamieniu, który stał się głowicą węgła (Ps 118,22n). Jak życie, tak jego koniec, u Jezusa są splecione z modlitwą posługującą się słowami Psalmów. Woła On na krzyżu: Eli, Eli, lema sabachthani, to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? (Mt 27,46 par.) Są to, jak wiadomo, dobrze znane początkowe słowa Ps 22,2. Ewangelista Łukasz tych słów w swoim opisie męki nie przytacza. Natomiast on tylko podaje jako ostatnie słowa Jezusa inny werset psalmowy: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego (Łk 23,46). Te słowa pochodzą z lamentacji indywidualnej, jaką jest Ps 31,6. Są ufnym wołaniem psalmisty w niebezpieczeństwie. Nasza liturgia dziś nimi się posługuje pod koniec komplety, przez to samo sugerując, ze nasz sen jakoś trzeba połączyć z Chrystusową gotowością na śmierć. Wreszcie Chrystus już zmartwychwstały zjawiając się wobec wylękłych i zdumionych apostołów rzutem oka wstecz obejmuje całe swoje życie jako Mesjasza i tak ogólnie się na Psalmy powołuje: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach» (Łk 24,44 ). Jak z tego widać, śpiewanie czy recytacja Psalmów łączy nas nieustannie ze zbawczym dziełem Jezusa Chrystusa, zawsze aktualnym w Kościele. Tak modląc się w pełni realizujemy tę doksologię, którą wyśpiewał wymownie św. Paweł: Temu zaś, który mocą działającą w nas może uczynić nieskończenie więcej niż to, o co my prosimy czy rozumiemy, Jemu chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie po wszystkie pokolenia wieku wieków! Amen (Ef 3,20n). Augustyn Jankowski OSB (ur. 14 września 1916 w m. Złotoust na Uralu, zm. 6 listopada 2005 w Krakowie), właściwie Bogdan Jankowski – benedyktyn, opat tyniecki, biblista, redaktor naukowy Biblii Tysiąclecia, członek Papieskiej Komisji Biblijnej Kongregacji Nauki Wiary, doktor honoris causa PAT. Autor wielu publikacji z dziedziny biblistyki, Aniołowie wobec Chrystusa, Biblijna teologia czasu, Biblijna teologia przymierza, Dwadzieścia dialogów Jezusa, Rozmowa o Apokalipsie. Fot. Archiwum Opactwa Benedyktynów w Tyńcu (Visited 2 072 times, 1 visits today) Za pomocą newslettera chcemy się kontaktować, aby przesyłać teksty, nowości wydawnicze i ogłoszenia, które dotyczą naszego podwórka. Planujemy codzienną wysyłkę takiego newslettera. Czytający i słuchający naszych materiałów, zarówno dostępnych w księgarni internetowej, na stronie jak i na kanale YouTube lub innych platformach podcastowych, mogą zastanawiać się w jaki sposób można nas wesprzeć… Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania. To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!
„Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego” (Dz 1,14). W tych zwięzłych słowach autor Dziejów Apostolskich notuje fakt obecności Matki Chrystusa w Wieczerniku w ciągu dni przygotowania do Pięćdziesiątnicy. Już poprzednia katecheza była poświęcona tematowi tego przygotowania: stosując się do polecenia, jakie otrzymali od Chrystusa przed Jego odejściem do Ojca, Apostołowie „jednomyślnie trwali” na modlitwie w jerozolimskim Wieczerniku. Nie sami, ale przy udziale innych jeszcze uczniów, mężczyzn i kobiet. Wśród tych osób należących do pierwotnej jerozolimskiej wspólnoty uczniów Chrystusa autor Dziejów, święty Łukasz, wymienia również Maryję, Matkę Jezusa. Wymienia Ją jako jedną z obecnych, niczego specjalnego nie dodając. Równocześnie wiadomo, że ten sam ewangelista Łukasz najpełniej ukazał Boskie i dziewicze macierzyństwo Maryi, na podstawie informacji, które sam zebrał wedle ściśle ustalonej metody we wspólnotach chrześcijańskich (por. Łk 1,1 n.; Dz 1,1 n.), informacji pochodzących — przynajmniej pośrednio — z pierwszego źródła wszelkich danych mariologicznych: od samej Matki Jezusa. Tak więc w obu Łukaszowych tekstach, jak przyjście na świat Syna Bożego łączy się z Jej Osobą, tak teraz jest Ona obecna przy narodzinach Kościoła. Wystarczy proste stwierdzenie Jej obecności w Wieczerniku jerozolimskiej Pięćdziesiątnicy, aby ten szczegół ze względu na wagę, jaką nadał mu Łukasz, nabrał pełnej wymowy. W Dziejach Apostolskich Maryja jest jedną z osób uczestniczących w życiu pierwszej wspólnoty rodzącego się Kościoła, trwającej w oczekiwaniu na Pięćdziesiątnicę. Na podstawie Ewangelii Łukaszowej i innych tekstów Nowego Testamentu ukształtowała się chrześcijańska tradycja o obecności Maryi w Kościele, zwięźle ujęta przez Sobór Watykański II, który stwierdza, iż jest Ona członkiem najznakomitszym i zupełnie wyjątkowym jako Matka Chrystusa, Boga – Człowieka, a więc jako Bogarodzica. Ojcowie Soboru przypomnieli we wstępnym orędziu przytoczone słowa Dziejów Apostolskich, jakby chcieli podkreślić, że pragną, by Maryja, tak jak była obecna w pierwszych godzinach Kościoła, towarzyszyła również tej wielkiej, XX-wiecznej wspólnocie następców Apostołów, temu zgromadzeniu będącemu przedłużeniem tamtej wspólnoty w Wieczerniku; że oni również, zbierając się na soborowe obrady, pragną trwać „jednomyślnie na modlitwie z […] Maryją, Matką Jezusa” (por. Dz 1,14). Już w momencie zwiastowania Maryja doświadczyła przyjścia Ducha Świętego. Zwiastun powiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łk 1,35). Przez to zstąpienie Ducha Świętego została Maryja zespolona w sposób jedyny i niepowtarzalny z tajemnicą Chrystusa. W encyklice Redemptoris Mater pisałem: „W tajemnicy Chrystusa jest Ona obecna już «przed założeniem świata» jako Ta, którą Ojciec «wybrał» na Rodzicielkę swego Syna we Wcieleniu — a wraz z Ojcem wybrał Ją Syn i odwiecznie zawierzył Duchowi świętości”. Teraz, w jerozolimskim Wieczerniku, gdy poprzez wydarzenia paschalne tajemnica Chrystusa na ziemi wypełniła się do końca, Maryja znajduje się we wspólnocie uczniów, by przygotować nowe przyjście Ducha Świętego — i nowe narodziny: narodziny Kościoła. Ta, która sama — dzięki pełni łaski i Boskiemu macierzyństwu — jest „świętym przybytkiem Ducha Świętego”, uczestniczy w błaganiach o przyjście Parakleta: by z Jego mocy narodziło się we wspólnocie apostolskiej to posłannictwo, jakie Chrystus, przychodząc na świat, otrzymał od Ojca (por. J 5,36) — wracając zaś do Ojca, przekazał je Kościołowi (por. J 17,18). Maryja od początku jest zjednoczona z Kościołem, jest w nim, jako jedna z „uczniów” swego Syna. Lecz równocześnie wyróżnia się przez wszystkie czasy jako jego [Kościoła] „typiczne wyrażenie oraz najdoskonalszy wzorzec wiary i miłości. Zostało to w pełni uwydatnione przez Sobór Watykański II w Konstytucji o Kościele. Czytamy tam: „Błogosławiona […] Dziewica z racji daru i roli Boskiego macierzyństwa, dzięki czemu jednoczy się z Synem Odkupicielem, i z racji swoich szczególnych łask i darów związana jest głęboko także z Kościołem: Boża Rodzicielka jest, jak uczył już św. Ambroży, pierwowzorem (typus) Kościoła, w porządku […] wiary, miłości i doskonałego zjednoczenia z Chrystusem. W tajemnicy bowiem Kościoła […] Błogosławiona Dziewica Maryja przodowała najdoskonalej […]. Wierząc bowiem i będąc posłuszną, zrodziła na ziemi samego Syna Boga Ojca, i to nie znając męża, Duchem Świętym zacieniona”. Modlitwa Maryi w Wieczerniku podczas przygotowania do Pięćdziesiątnicy miała znaczenie szczególne — właśnie z racji tej więzi z Duchem Świętym, jaka nawiązała się w tajemnicy Wcielenia. Obecnie ta więź nawiązuje się na nowo: ubogacona nowym odniesieniem. Kiedy Konstytucja Lumen gentium stwierdza, iż Maryja „przodowała” w porządku wiary, zdaje się nawiązywać do tych słów, które Dziewica z Nazaretu usłyszała od swej krewnej Elżbiety przy nawiedzeniu: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła” (Łk 1,45). Ewangelista pisze, iż „Duch Święty napełnił Elżbietę” (Łk 1,41), gdy odpowiadała na pozdrowienie Maryi i wypowiadała te słowa. W Wieczerniku jerozolimskiej Pięćdziesiątnicy, wedle słów tego samego Łukasza, „wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym” (Dz 2,4). I Ta, która „poczęła z Ducha Świętego” (por. Mt 1,18), również została na nowo Nim napełniona. Cała Jej droga wiary, miłości, doskonałego zjednoczenia z Chrystusem, od tej Pięćdziesiątnicy zespoliła się z drogą Kościoła. Wspólnota apostolska potrzebowała Jej obecności i potrzebowała tego „trwania na modlitwie” wspólnie z Nią, Matką Pana. W tej modlitwie „z Maryją” wyraziło się szczególne pośrednictwo, zrodzone z pełni darów Ducha Świętego. Oto Oblubienica Ducha Świętego, Maryja, wstawiała się o Jego przyjście: o zstąpienie na Kościół, który zrodziwszy się z boku Chrystusa przebitego na krzyżu, miał teraz objawić się światu. Tak więc krótka wzmianka autora Dziejów Apostolskich o obecności Maryi wśród Apostołów i wszystkich, którzy „trwali na modlitwie” przed Pięćdziesiątnicą i „wylaniem” Ducha Świętego, zawiera w sobie ogromnie bogatą treść. W Konstytucji Lumen gentium Sobór Watykański II dał wyraz temu bogactwu treści. W tym ważnym dokumencie czytamy, iż Ta, która pośród uczniów trwała na modlitwie w Wieczerniku, jest Matką Syna, „którego Bóg ustanowił pierworodnym między wielu braćmi (por. Rz 8,29)”. Sobór dodaje, iż „w […] zrodzeniu i wychowaniu” tych „braci” Ona sama „współdziałała swą miłością macierzyńską”. Kościół zaś — od dnia Pięćdziesiątnicy — „przez przepowiadanie […] i chrzest rodzi do nowego i nieśmiertelnego życia synów z Ducha Świętego poczętych i z Boga zrodzonych”. Stając się w ten sposób Matką, patrzy on na Matkę Chrystusa jako na swój pierwowzór. Wieczernik Pięćdziesiątnicy jest tego początkiem.
Pierwsze czytanie Wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym Czytanie z Dziejów Apostolskich Kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle spadł z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić. Przebywali wtedy w Jerozolimie pobożni Żydzi ze wszystkich narodów pod słońcem. Kiedy więc powstał ów szum, zbiegli się tłumnie i zdumieli, bo każdy słyszał, jak przemawiali w jego własnym języku. Pełni zdumienia i podziwu mówili: „Czyż ci wszyscy, którzy przemawiają, nie są Galilejczykami? Jakżeż więc każdy z nas słyszy swój własny język ojczysty? – Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei oraz Kapadocji, Pontu i Azji, Frygii oraz Pamfilii, Egiptu i tych części Libii, które leżą blisko Cyreny, i przybysze z Rzymu, Żydzi oraz prozelici, Kreteńczycy i Arabowie – słyszymy ich głoszących w naszych językach wielkie dzieła Boże”. Dz 2,1-11 Psalm responsoryjny Refren: Niech zstąpi Duch Twój i odnowi ziemię. Błogosław, duszo moja, Pana, o Boże mój, Panie, Ty jesteś bardzo wielki. Jak liczne są dzieła Twoje, Panie, ziemia jest pełna Twych stworzeń. Refren Gdy odbierasz im oddech, marnieją i w proch się obracają. Stwarzasz je, napełniając swym duchem i odnawiasz oblicze ziemi. Refren Niech chwała Pana trwa na wieki, niech Pan się raduje z dzieł swoich, Niech miła Mu będzie pieśń moja, będę radował się w Panu. Ps 104,1ab i i 34 Drugie czytanie Duch Święty źródłem jedności chrześcijan Czytanie z Pierwszego Listu świętego Pawła Apostoła do Koryntian Bracia: Nikt nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: „Panem jest Jezus”. Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla wspólnego dobra. Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem. 1 Kor 12, Sekwencja Przybądź, Duchu Święty, Ześlij z nieba wzięty Światła Twego strumień. Przyjdź, Ojcze ubogich, Przyjdź, Dawco łask drogich, Przyjdź, Światłości sumień. O, najmilszy z gości, Słodka serc radości, Słodkie orzeźwienie. W pracy Tyś ochłodą, W skwarze żywą wodą, W płaczu utuleniem. Światłości najświętsza, Serc wierzących wnętrza Poddaj Twej potędze. Bez Twojego tchnienia, Cóż jest wśród stworzenia? Jeno cierń i nędze. Obmyj, co nieświęte, Oschłym wlej zachętę, Ulecz serca ranę. Nagnij, co jest harde, Rozgrzej serca twarde, Prowadź zabłąkane. Daj Twoim wierzącym, W Tobie ufającym, Siedmiorakie dary. Daj zasługę męstwa, Daj wieniec zwycięstwa, Daj szczęście bez miary. Śpiew przed Ewangelią Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja Przyjdź, Duchu Święty, napełnij serca swoich wiernych i zapal w nich ogień swojej miłości. Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja Ewangelia Jezus daje Ducha Świętego Ewangelia według świętego Jana Wieczorem w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami. Przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: „Pokój wam!”. A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. J 20,19-23
Niedziela 5 czerwca 2022 Rozważania Zesłanie Ducha Świętego » Przyjdź, Duchu Święty, ja pragnę. Komentarze do liturgii i modlitwa wiernych W szkole Ducha Świętego » Propozycje świątecznej homilii. Również do osobistej refleksji nad czytaniami mszalnymi. Reformować czy ożywiać? » Garść uwag do czytań na wigilię Zesłania Ducha Świętego z cyklu „Biblijne konteksty”. Spec poukłada. Wideokomentarz » Niedziela Zesłania Ducha Świętego... To nie powinno zaskakiwać: jak zwykle Bóg objawia kim jest nie przez deklaracje, ale przez swoje działanie. W mocy Ducha » Garść uwag do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego (w nowym lekcjonarzu roku A) z cyklu „Biblijne konteksty”. Objaśnienia skrótów użytych w kalendarzu: bł - błogosławionego (-ej); bp - biskupa; ces - cesarza (-owej); d - diakona; dK - doktora Kościoła; dz - dziewicy; pr - prezbitera; kr - króla (-owej; -ewny; -ewicza); m - męczennika (-cy); mis - misjonarza (-rki); mn - mnicha (-szki); o - opata; p - papieża; pust - pustelnika (-cy); w - wdowy; z - zakonnika (-cy); zał - założyciela (-ki) zgromadzenia zakonnego.
psalm na zesłanie ducha świętego